Magnus,gwiazdor wrestlingu:Chciałbym przyjechać do Polski wywiad


źródło:
Chciałbym, aby TNA zorganizowało galę w Polsce. Nie słyszałem jak na razie, aby było to w planach, ale z przyjemnością do was przyjedziemy - mówi w obszernej rozmowie z Pawłem Borkowskim i Andrzejem Supronem profesjonalny wrestler - Magnus.

Paweł Borkowski: Magnus, otrzymaliśmy wiele pytań do ciebie od twoich fanów w Polsce, widzów Orange Sport, więc przejdziemy do rzeczy. Pierwsze pytanie: jak wyglądała twoja droga do TNA, ile czasu ci to zajęło?
Magnus (Nick Aldis): Zawodowym zapaśnikiem jestem od ośmiu lat. Zacząłem trenować w wieku 18 lat w Anglii. Początkowo uczestniczyłem w galach niezależnych organizacji. Po tym jak w wieku 21 lat w locie. Potrafi wszystko. Mógłby otrzymać znacznie szersze pole do popisu, niż tylko segmenty komediowe.
Kolejne pytanie. Którą promocję poza TNA wspominasz najlepiej? Może którąś w Europie?
Dorastałem oglądając WWF, obecne WWE. Wtedy była to organizacja absolutnie numer jeden. Oglądałem także WCW. Jeśli jednak chodzi o Europę, największą organizacją było All Star Wrestling prowadzone przez Briana Dixona. Pracowałem dla Briana. Wtedy właśnie, w wieku 19 lat, poświęciłem się już wyłącznie wrestlingowi. Z tego względu numerem jeden z przeszłości jest dla mnie All Star Wrestling. Wiele gwiazd, które wywodzą się z Wielkiej Brytanii również pracowało wcześniej dla Briana Dixona. William Regal, Davey Boy Smith, Dynamite Kid... wszyscy zaczynali właśnie tam, w All Star Wrestling.
Promocja z solidnymi korzeniami, jeśli chodzi o wrestling w Europie...
Dokładnie. Ponad 35 lat w branży.
Którą erę, jeśli chodzi o wrestling, cenisz najbardziej? W której chciałbyś rywalizować, gdybyś mógł wybierać?
Kiedy byłem fanem trwała era Attitude. Jeśli jednak obecnie spoglądam w przeszłość, chciałbym walczyć we wczesnych latach 80-tych. Wtedy popularność wrestlingu zaczęła eksplodować. Rywalizowało wielu wspaniałych zapaśników i to nie tylko w Stanach Zjednoczonych, ale także i Japonii. New Japan miało się wtedy bardzo dobrze. Było wiele wspaniałych talentów, z którymi można było walczyć w wielu miejscach na całym świecie. Tak więc, gdybym mógł cofnąć się w czasie, rywalizacja w latach '80 była by dla mnie czymś fenomenalnym.
Kto jest obecnie twoim idolem? Czy masz jakiegoś ulubionego zapaśnika?
Wydaje mi się, że to Kurt Angle. Z pewnością jest jednym z nich. Cenię bardzo Stinga. Możliwość pracy z nim to coś wspaniałego. Z obecnych jest to także Samoa Joe oraz AJ Styles.
Kolejne pytanie dotyczy Hogana i Stinga. Masz możliwość pracy z tymi legendami. Który z nich nauczył cię najwięcej?
Wskazałbym na Stinga, ponieważ poświęcił mi sporo czasu. To niezwykle inteligentny człowiek. Wie bardzo wiele oraz ma olbrzymie doświadczenie. Jest niezwykle spostrzegawczy. Nie prowadzi wykładów za kulisami, ale to co powie jest niezwykle istotne. Hogan tymczasem ogranicza się do pochwał. Przychodzi mówiąc, że podobało mu się to czy tamto. W sumie wiesz wtedy, że coś ci się udało. Sting tymczasem rozmawia z tobą o szczegółach. Mówi to co myśli i potrafi doradzić. Wspaniały człowiek.
To doprawdy żywe legendy… Niefortunnie przegrałeś w finale BFG Series. Fani chcą wiedzieć co dalej z Magnusem. Kiedy zobaczą Magnusa jako mistrza świata?
Uważam, że udowodniłem światu, gdzie moje miejsce. Fakt, że mogę rywalizować w walkach wieczoru. Kiedy zyskam szansę walki o mistrzostwo świata, zdobędę je i z całą pewnością będę dobrym mistrzem świata.
Czy kiedykolwiek brałeś pod uwagę dołączenie do Asów i 8ek?
Nie. Z całą pewnością nie.
wziąłem udział w programie telewizyjnym „Gladiatorzy”, Dixie Carter zobaczyła mnie w magazynie, dowiedziała się o mnie, zdobyła kontakt i zadzwoniła do mnie. Od tamtej pory obecny jestem w TNA.
Powiedz mi, z kim najbardziej chciałbyś walczyć spośród tych, z którymi jeszcze nie walczyłeś?
Nie miałem jeszcze okazji walczyć przed kamerą z Kurtem Angle. Jest jednym z powodów, dla których zostałem zawodowym zapaśnikiem. To jeden z najlepszych wrestlerów wszech czasów. Chciałbym mieć możliwość walczyć z nim na oczach widzów przed telewizorami.
Wielu fanów ciekawych jest czym zajmowałbyś się, gdybyś nie był zapaśnikiem.
Dobre pytanie. Wydaje mi się, że gdybym nie walczył w ringu, pracowałbym w telewizji. Uwielbiam telewizję, uwielbiam rozrywkę i gdybym skończył w tej branży, pracowałbym na stanowisku producenta, prezentera lub prowadzącego. Uwielbiam rozrywkę. Z całą pewnością pracowałbym w czymś, co ma jakiś związek z telewizją i rozrywką.
Dobry pomysł. Kolejne pytanie dotyczy twojego idola. Osoba, która zainspirowała cię jako dziecko. Wspomniałeś, że cenisz Kurta Angle. Był jeszcze ktoś, kto miał wpływ na twoją przyszłość?
Tak. Moim największym idolem był Bret Hitman Hart. Był pierwszym zapaśnikiem, którego idealizowałem w dzieciństwie. Lubiłem także Shawna Michaelsa i Davey’ego Boya Smitha. Podobnie Steve Austin, Sting, Rock. Identycznie Triple H i Kurt Angle. Ci wszyscy mieli wpływ na to, że zostałem zapaśnikiem.
Magnus – skąd ten przydomek?
Nie był to mój pomysł. Wyszło z tym TNA. Miało to związek z faktem, że uczestniczyłem w programie o nowoczesnych gladiatorach. Chodziło więc o to, o moje pochodzenie, temat z którego się wywodzę.
Wielu internautów, powiedzmy smart marków, jest bardzo zainteresowanych tym, co dzieje się za kulisami TNA. Chcą wiedzieć, kto twoim zdaniem jest najbardziej niedocenianym zapaśnikiem w organizacji.
Wydaje mi się, że najbardziej niedocenianym obecnie zapaśnikiem jest Robbie E. Jest świetnym komikiem. Potrafi ludzi rozśmieszyć, a do tego jest naprawdę świetny w ringu. Jest niezwykle utalentowany.
Również go uwielbiamy. Wydaje mi się również, że to świetny materiał na X Division...
Zdecydowanie. Jest wszechstronnie utalentowany. Umie walczyć, umie się wypowiadać, wykonywać akcje
Share on Google Plus

About Unknown

    Blogger Comment
    Facebook Comment

0 komentarze:

Prześlij komentarz